Kiedy zaczynaliśmy naszą działalność marzył nam się Wine Club, taki z cyklicznymi spotkaniami, przy dobrym winie w sympatycznym towarzystwie. Tylko gdzie? – pytaliśmy siebie stale.
W naszym biurze nie ma warunków. Dla naszych Gości chcieliśmy miejsca klimatycznego, do którego chciałoby się wracać. Jak to zwykle w życiu bywa znaleźliśmy takie miejsce przy okazji, tyle, że zupełnie innej. Co więcej, okazało się, że Adam zna Właściciela, a ja, zupełnie przypadkiem pozanłam Jego Żonę.
W ostatni, zimny, sobotni wieczór do Cafe Kredens przy Promenadzie zawitali nasi pierwsi Goście. Ci, którzy pomogli nam swoim działaniem, dobrą radą, pobłażliwym uśmiechem, albo lekkim klapsem, prowadząc nas przez meandry tego, w co się wpakowaliśmy, a o czym nie mieliśmy zielonego pojęcia. W ten sposób chcieliśmy powiedzieć Im – dziękuję.
Adam zaprezentował wina, w tym jedno zupełnie unikatowe, bo z rodzimych winnic ( o tym pewnie w kolejnej notce ) z wrodzoną sobie pasją, a Goście wyglądali na zadowolonych, choć nie wszyscy tę pasję podzielali.
Kasia i Jarek – Właściciele lokalu, chyba też dobrze się bawili, ponieważ zgodzili się na kolejne spotkanie RDF Wine Clubu.
Mamy swoje małe miejsce z bajki, lokalik, jak ze starej fotografii, z beżowymi mebelkami i pęczkami lawendy.
Wszystkim dziękujemy za przemiłe spotkanie.
Już wiemy, że będą kolejne…